I zaświeciło słońce
Dzień drugi i trzeci, zrobiło się aż za ciepło. Prologi odbyły się w mało przyjaznej temperaturze, zamiast błota zaczęły otaczać nas chmury kurzu.
Piątek - już od 8 zaczęły się pierwsze starty w prologu. Niestety pech Tadka Błażusiaka, bryka zaciągnęła wody (tak mówią) i musiał zjechać z prologu. Bez motoru ale z uśmiechem na ustach pokazał się podczas prezentacji zawodników na torze enduro-crossu. Na trasę prologu co kilka sekund wyrusza kolejny zawodnik. Mamy możliwość oglądania tutaj najbardziej zwariowanych ludzi, jak wiemy w tym światku to naturalne :) Prolog jak to prolog, nie mamy wpływu na to co napotkamy na trasie.
Dzisiaj wszyscy obecni i posiadający jakąkolwiek maszynę zbliżoną chociaż odrobinę do motocykla, quada lub skutera mógł wziąć udział w tzw. Szturmie na Eisenerz czyli paradzie wszystkich obecnych na Erzberg Rodeo. Już nie tylko najróżniejsze maszyny ale coraz bardziej wymyślne przeprania możemy oglądać. Najbardziej nieprzewidywalni są oczywiście panowie, pokazali nam się jako blondyny, goryle a nawet pokusili się o ubranie stringów. Fajne przeżycie i całkiem niezwykły widok. Wieczorem odbyła się wielka
i huczna impreza dla wszystkich uczestników.
Sobota – drugi dzień prologu, od rana straszny skwar. Nasi kierowcy osiągają coraz większe prędkości i robi się coraz bardziej ryzykownie.
Właśnie gruchnęła jak grom z jasnego nieba wieść, że Przemek Kaczmarczyk pechowo wydesantował na pieruńsko szybkiej trasie prologu. Chwilowo mamy informacje, że ma złamany palec, bardzo silne bóle kręgosłupa i obojczyka. Ale za to nasz Kaczor miał okazję polatać śmigłowcem medycznym :)
Trasa dzisiejszego prologu przeschła, tym samym stała się mniej przyczepna. Na każdym zakręcie szczerzyły kły dziury po hamowaniach, głębokie na pół łydki. Bardzo liczyliśmy na niedzielny pokaz techniki trialowej w wykonaniu Kaczora. Miał on wielkie szanse na II pozycję wśród Polaków w tym jednym z najtrudniejszych wyścigów na świecie.
Atrakcją dnia dzisiejszego był wyścig Kimi Raikkonen vs. Tadek Błażusiak. Chyba wszyscy obecni zebrali się aby oglądać to wydarzenie. Kimi okazał się lepszy 10:28, natomiast Tadek 11:06. Możecie wierzyć albo nie ale to mega czasy na tej trasie.
Jutro najważniejszy wyścig tych zawodów Hare Scramble, czekamy z niecierpliwością na dzisiejsze wyniki prologu z nadzieją na jak największą liczbę Polaków w pięćsetce.
Ania W.
sobota, 5 czerwca 2010
Erzberg dzień drugi
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz