poniedziałek, 7 czerwca 2010

Puchar Polski MX Bartoszyce

W niedzielę uczestniczyliśmy w zawodach motocrossowego Pucharu Polski zorganizowanego przez Motoklub Wiraż z Bartoszyc. Pogoda dopisała. Mimo słonecznego dnia nie było bardzo gorąco, a podczas odpoczynku chłodził nas przyjemny zefirek. Obiekt w Bartoszycach, który ostatni raz oglądałem ze trzy lata temu, został dobrze przygotowany do zawodów. Wprawdzie konfiguracja toru praktycznie się nie zmieniła, to jednak został poprawnie odizolowany siatkami od intruzów, a obszerne depo pozwalało na wygodny postój ponad 90 zawodników. Było też czynne stanowisko mycia motocykli, z którego nikt tym razem nie korzystał. Błota nie było. Mimo suchej, a w konsekwencji śliskiej nawierzchni toru, kurzyło się umiarkowanie. Tylko po pierwszym łuku był problem z widocznością, a potem można już było jechać. Zawody Pucharu rozgrywane są w czterech klasach i tym samym są mocno rozciągnięte w czasie. Nie ukrywam, że ta specyficzna przypadłość zawodów motocrossowych jest dość irytująca. Jedzie się 4 razy po około 20 minut z prawie dwugodzinnymi przerwami pomiędzy biegami. Pełne lenistwo w porównaniu z X Country czy Enduro. Inną sprawą jest fakt, że wysiłek podczas dwóch ostatnich startów jest bardzo intensywny i na koniec dnia zmęczenie jest odczuwalne. Tym niemniej zabawa była przednia.
W klasie MX1 wygrał Mirek Kowalski (AMK Człuchów/EORacing), szczególnie szybko i płynnie jadący w drugim biegu meldując się pierwszy na mecie z kilkusekundową przewagą nad Pawłem Szturomskim z Głogowa. Drugi był Józek Sawicki z Białegostoku, a trzeci Wojciech Kusztala z Lidzbarku Warmińskiego. Bardzo dobre czwarte miejsce zajął Tomek Jost ( AMK Człuchów), który wystartował po dłuższej przerwie w treningach. Jak ustaliliśmy wspólnie z Tomkiem, takie przerwy mu dobrze służą, więc teraz zamierza cały czas leżeć do góry kołami, po to aby w kolejnym starcie uplasować się na podium:-).
Ja i Stasiu Grygiel, nie odnieśliśmy może spektakularnych sukcesów, ale to wszystko dlatego aby nie psuć Kowalowi jego chwil triumfu :-). Jednakowoż, w następnych zawodach damy więcej gazu, aby nasz Professore Kowalski poczuł na plecach oddech znacznie starszej ale wciąż dziarskiej konkurencji.
W klasie MX2 zawody wygrał Jakub Majchrzak przed Pawłem Szturomskim ( obaj z Głogowa) i Szymonem Motylewskim (KM Wisła Chełmno). Z dobrej strony pokazał się wychowanek Kowala – Dawid Konkol (AMK Człuchów) zajmując 6 miejsce na 33 zawodników startujących w tej klasie. Popularny Kocur jeździ szybko ale ma wyraźny problem z doborem bateryjek. Na pierwszy bieg miał tylko paluszki 1,5V i energii nie wystarczyło. Na drugi załadował płaską 4,5V i od razu 4 miejsce w stawce. Strach myśleć co będzie jak chłop dorwie się do jakiegoś porządnego akumulatoraJ.
W klasie MX85 triumfował dwukrotnie Leszek Jasiński (AMK Człuchów) przed dwoma zawodnikami z Lublina – Kamilem Wawrem i Maciejem Więckowskim. W pierwszym biegu nieźle pojechał wracający po kontuzji Szymon Staszkiewicz. Niestety, złamana w marcu noga wciąż daje o sobie znać i Szymon na razie bardziej się rehabilituje niż ściga.
W klasie MX65 kolejność wyglądała następująco: Maciej Sagan, Dominik Małecki i Kamil Osiedleniec – wszyscy z KM Cross Lublin. Szymon na treningu
Następne zawody Pucharu Polski MX odbędą się w Ostródzie 20 czerwca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz