poniedziałek, 21 marca 2011

Zespół EORacing w sezonie 2011


Po prawdzie mówiąc, to jeszcze nie pozbieraliśmy się po zimie. Jakoś szybko przestaliśmy jeździć w poprzednim sezonie, bo zaraz po ostatnich zawodach na początku października. Może Mirek Kowalski jeszcze parę razy usiadł na motocykl, ale nie miało to nic wspólnego z systematycznym treningiem. Z kolei Marcin Spirowski nigdy nie rozstaje się z motocyklem i nawet jak jest śnieg, to Spira coś tam jeździ. Używa wtedy trialówki. Wprawdzie nie jest to jazda szybka jak w XC czy Enduro, ale zawsze kontakt z motocyklem. Sezon treningowy rozpoczęliśmy w poprzednim tygodniu. Za każdym razem, gdy siadam na motocykl po przerwie zimowej, dziwię się ile frajdy może dawać człowiekowi jazda motocyklem. Może dlatego od początku sezonu mam nieco zdziwiony wyraz twarzy :-). W ostatnią niedzielę, przy pięknej pogodzie, pojeździliśmy naprawdę porządnie, przypominając sobie to, czego uczyliśmy kolegów na naszych zgrupowaniach :-). Było pięknie. Od tego tygodnia zaczynamy porządną pracę nad formą. Mam nadzieję, że jak co roku, będziemy w optymalnej dyspozycji gdzieś około czerwca. Żeby zdążyć z formą na kwiecień, przerwa zimowa powinna kończyć się z ostatnim dniem grudnia. Od stycznia należałoby już mieszkać w Hiszpanii czy Włoszech. A na to, jak u większości, ani czasu, ani środków nie ma :-(. No cóż, ten sezon potraktujemy zupełnie luźno. Kowal zamierza pojechać cały cykl MP XC, łącznie z Pucharem Europy. Broni tam tytułu w klasie Weteran. Poza tym może pobawi się jeszcze na niektórych zawodach motocrossowych lub Enduro. Z kolei Spirka i ja pojedziemy pewnie cały cykl MP Enduro i może niektóre zawody MP XC, tak dla treningu. Marcin powalczy jeszcze na Red Bull Romaniacs, ale na to ma wolny termin lipcowy. Najgorzej, pod względem jeżdżenia, wygląda Michał. Wydaje się, że najszybszy zawodnik załogi EORacing, znany doskonale w gronie nietoperzy, Szybki Majk, w tym sezonie nie wystartuje w ogóle. Brak czasu i budżetu startowego spowodował nieuchronną przemianę Szybkiego w Cichego. Chociaż, jak nikt nie kupi jego motocykla, to może Michał poprykoli na jakiś zawodach, raczej na końcu stawki, bo do sezonu nie jest przygotowany w żadnym stopniu. Tak dla samej przyjemności jeżdżenia.
Będziemy natomiast pisać i filmować nowy sezon. Będziemy również szkolić, o ile wystarczy czasu i chęci. Pozdrawiamy koleżanki i kolegów i, oczywiście, zapraszamy na wspólne treningi.

3 komentarze: