Kowal wraz ze mną na linii startu.
W nocy z piątku na sobotę cały czas padał deszcz. Może nie taki ulewny, ale było wiadomo, że będzie ślisko. Rano przestało padać, choć czasem, tak znienacka popadywał deszczyk. Hałda węglowa ma to do siebie, że dość dobrze chłonie wodę i błota specjalnie nie było. Organizator zawodów - Górnik Łęczna, poprowadził trasę tak aby zawodnicy mieli co robić. Wyjazdy i wjazdy, ale wszystko na hałdzie.
Sewis moto na depo.Paweł Hlavaty.
Zatem było przyczepnie i podjazdy nikomu nie sprawiały trudności. Oczywiście nie obyło się bez błotka reprezentowanego przez typowo rajdowy element, czyli poprzeczny rów z wodą na mocno rozmiękczonej łące. Kto lubi przednim kołem sondować głębokość takowego, raczej wyniku na takich zawodach nie zrobi. Wprawdzie było przy tym rowie kilku strażaków i mieli trochę pracy, ale nie nazbyt wiele. Większość raiderów z Mistrzostw Polski radzi sobie z takimi niespodziankami. Sędzia ustawił zawodników do startu w dwóch liniach - Senior 1 i 2 oraz Junior.
333 Rafał Kiczko - pierwszy w łuku I dnia.
Seniorów było na tyle dużo, że musiałem ustawić motocykl w drugim rzędzie, bo było zbyt ciasno. Za to juniorzy mieli niezły przeciąg na linii startowej.
Wystartowałem praktycznie ostatni, ale nie ma to specjalnego znaczenia, bo w towarzystwie czołówki MP, pierwszy raczej nie będę. Chciaż, … gdyby tak tym 10 przede mną zdefektowały motocykle, to kto wie. Jutro będzie mój dzień:-).
Komentował oczywiście - Andrzej Rencz.
Frekwencja na zawodach jest, owszem, ale nie ma mowy o tej ilości zawodników, jaka otworzyła sezon 2010 w Łubienicy. Do Łęcznej przyjechali także rajdowcy, tak dla treningu pościgać się z kolegami z MX. W klasie Senior 1 wystartowało 14 zawodników. Wygrał Karol Kędzierski przed Marcinem Fryczem i Pawłem Szturomskim. Ja przyjechałem 12 i to miejsce odzwierciedla moja aktualną dyspozycję. Z tymi zawodami włącznie wyjeździłem już w tym sezonie całe 10 godzin.
Bracia Kędzierscy na trasie.
W klasie Senior 2 wygrał Łukasz Kędzierski, powracający do świetnej dyspozycji po absencji w zeszłym sezonie. Drugie miejsce zajął inny świetny zawodnik - Łukasz Kurowski, a trzeci był Paweł Szymkowski. W tej klasie wystartowało 22 zawodników i w czołówce był całkiem niezły ścisk. Zabrakło miejsca na pudle dla Rafała Kiczko (4) i Sylwka Jędrzejczyka (5), czy nawet ubiegłorocznego Mistrza Polski w tej klasie - Kamila Walczaka (6). Mirek Kowalski, który mimo przeziębienia jechał całkiem nieźle, zawodów nie ukończył. Stracił powietrze w tylnym kole, a na flaku Kowal jeszcze nie umie. Poćwiczy w tym sezonie, to w przyszłym natłucze wszystkich na samych felasiach. Tak dla porządku dodam, że w klasie Junior wystartowało 19 zawodników, ale pisząc te słowa nie mam jeszcze ostatecznych wyników tej klasy.
Było dość ślisko, więc i takie rzeczy się zdarzaly.
Puchar wystartował po nas i właśnie koledzy zjechali z trasy. Nie mam klasyfikacji ale z wyników “live” wiem, że Grzegorz Zasada jest 32 na ponad 120 zawodników, Paweł Hlawaty był 66, a Jacek Witos 99. Wyniki nie najgorsze zważywszy, że sezon dopiero się rozpoczyna i większość startujących dopiero przyzwyczaja się do motocykli.
Jutro dzień drugi. Pogoda powinna być nieco lepsza, a nastroje na pewno będą doskonałe, bowiem organizatorzy zaprosili wszystkich na apres moto. Muzyka będzie grać , jadło jest bezpłatne, a nawet piwo się znajdzie. Jeżeli się nie przesadzi z tym ostatnim, to jutro dobry humor gwarantowany. Tak, koledzy z lubelskiego Cross-u czy obecnie z Górnika Łęczna zawsze nas rozpieszczali i… chwała im za to.
Zdjęcia Renata Lukasik.
sobota, 9 kwietnia 2011
Bogdanka 2011 - dzień pierwszy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
trzymaj frez jutro :)
OdpowiedzUsuń