sobota, 6 listopada 2010

Pięciodniówka w Meksyku zakończona



Karol Kędzierski w środku. Przed zawodami w kraju.

Właśnie zakończyły się tegoroczne drużynowe Mistrzostwa Świata w Motocyklowych Rajdach Enduro znane jako Sześciodniówka Motocyklowa lub ISDE ( International Six Days Enduro). Tegoroczna impreza rozgrywała się wokół miasta Morelia w Meksyku. Kawał drogi od Europy. Meksykańska edycja sześciodniówki powinna się nazywać pięciodniówką, bo ze względów bezpieczeństwa organizatorzy odwołali szósty dzień zawodów. No cóż, w Meksyku też potrafi być niebezpiecznie, chociaż w samej Morelli nic strasznego się chyba nie działo. Nie wszystkie motocyklowe federacje europejskie wysłały swoje reprezentacje. W sumie nie wiadomo dlaczego. Trudno jest bowiem uwierzyć, że Hiszpania, Szwecja czy Portugalia nie znalazły sześciu dobrych zawodników do Meksyku, tym bardziej, że i Szwecja i Hiszpania wysłały tam swoich juniorów. Ogólnie w Meksyku wystartowało 13 reprezentacji narodowych w najważniejszej klasyfikacji – Word Trophy i 10 reprezentacji juniorskich w klasyfikacji – Junior Trophy.
Warto przypomnieć, że roku temu w Portugalii startowało 16 zespołów narodowych, a dwa lata temu w Grecji – 26. W Portugalii zajęliśmy 9 miejsce, a w Grecji – 10. Wydaje się, że miejsca te odzwierciedlają obecny układ sił w Rajdach Enduro na świecie i nasze w nim miejsce. Oczywiście, przy nieco niższej frekwencji, łatwiej jest o wyższą pozycję. Do Meksyku, oprócz zespołów wymienionych na wstępie, nie przyjechały także: Australia, Holandia, Czechy, Słowacja, Anglia czy Nowa Zelandia. Jest za to Meksyk, Wenezuela, Chile czy Argentyna. Wiadomo jednak, że oprócz USA i Australii, w rajdach Enduro liczą się przede wszystkim reprezentacje krajów europejskich. Od pamiętnego zwycięstwa Polski podczas ISDE w Holandii w 1993 roku, w kolejnych ISDE zwyciężały tylko reprezentacje europejskie – Finlandia – 7 razy, Włochy – 6 razy i Francja – 3 razy. Motocyklowe Rajdy Enduro to bardzo trudny sport. Wprawdzie trasa i próby sześciodniówek z reguły nie są nadmiernie trudne, jednak sześć dni sportowej jazdy po bezdrożach to bardzo selektywny egzamin dla zawodnika, motocykla i całej ekipy. Jeżeli jeszcze jedzie się pod presją wyniku, a z sześciu zawodników może odpaść tylko jeden, to łatwo sobie wyobrazić, że z przyjemnego, endurkowego furkania, na ISDE mało co zostaje. Tegoroczne zawody w Meksyku ukończyliśmy na bardzo dobrym piątym miejscu i jest to jeden z naszych najlepszych wyników od 1993 roku. Przegraliśmy z tymi, którzy są poza naszym zasięgiem. Pierwsze miejsce zdobyła Francja przed Włochami i Finlandią. Przed nami znalazła się jeszcze reprezentacja USA. Wygraliśmy, między innymi, z Niemcami, których reprezentanci są zawsze bardzo silni. Na tegoroczne zawody do Meksyku pojechała najsilniejsza ekipa rajdowców jaką aktualnie mamy. Można dyskutować o tej czy innej kandydaturze, ale ktokolwiek inny kadry raczej by nie wzmocnił. Jest kilku chłopaków, którzy by jej nie osłabili, ale jedzie tylko sześciu. Przypomnę wszystkim, ze obecny selekcjoner kadry Polski – Maciek Wróbel , był jednym z zawodników mistrzowskiego zespołu z 1993 roku. W tym roku Maciek Wróbel zebrał dobry zespół. Wygląda też na to, że poradziliśmy sobie również od strony technicznej i logistycznej. Najlepszym zawodnikiem w naszym zespole jest Bartek Obłucki. Niestety , z uwagi na kontuzję w drugim dniu, Bartek nie odegrał podczas tych zawodów roli lidera. Bardzo dobrze jechał Michał Szuster, tegoroczny Mistrz Polski.

Michał Szuster przed startem w Łodzi.

Przyjechał 8 w klasie E2, mimo, że 450 – ka, którą jechał, to dla niego pewna nowość. Do tej pory Michał jeździł w klasie E1. Doskonale, jak zawsze zresztą, spisał się Sebastian Krywult.



Sebastian Krywult

Bastek, na takich zawodach, rozkręca się z dnia na dzień. Od drugiego dnia był ze swoimi czasami tuż za Szusterem. W klasie E3 Sebastian Krywult zajął bardzo dobre 10 miejsce.



Marcin Frycz z lewej. Po zawodach w Nowym Kościele.

Nadspodziewanie dobrze pojechał również Marcin Frycz zajmując 15 miejsce w bardzo silnie obsadzonej klasie E1. Frycz jechał, czego się nie spodziewałem, szybciej niż Karol Kędzierski. Carlos wolałby pewnie bardziej piaskowe trasy, a z filmów wynika, że w Meksyku dominowała twarda nawierzchnia typu – wysuszona łąka. Zatem doświadczenie rajdowe Marcina Frycza przeważyło szalę na jego korzyść i na korzyść całej ekipy. Karol Kędzierski zajął 20 miejsce w klasie E1 jadąc pewnie, choć nie bez przygód. Oprócz Obłuckiego, największym pechowcem naszej ekipy był najmłodszy jej zawodnik – Paweł Szymkowski.

Paweł Szymkowski

Do czwartego dnia Paweł jechał doskonale, w okolicach 20 miejsca w klasie E2. Niestety szóstą próbę czwartego dnia Paweł jechał ponad 15 minut zamiast około 6. Widocznie przeszarżował lub zdefektował mu motocykl. Już do końca dnia jechał znacznie wolniej, co sugeruje, że nie czuł się zbyt dobrze. W piątym dniu jechał również wolniej niż potrafi, ale dojechał. Pokazał silny charakter i duży hart ducha. Gdyby Paweł nie dojechał, to nasza reprezentacja straciłaby kilka miejsc i być może wypadłaby poza pierwszą dziesiątkę.

W klasyfikacji Junior Trophy zwyciężyła Hiszpania przed Szwecją i USA. W klasyfikacji klubowej ( trzech zawodników) zwyciężyli ponownie Hiszpanie jadący pod znakiem swojej federacji – RMFE, przed amerykańskim Wellard Club i szwedzkim – Team Ostra Gota. W tegorocznym ISDE startowały również panie. Nie jest niespodzianką, że indywidualnie zwyciężyła Ludivine PUY z Francji, a w klasyfikacji Women’s Cup wygrała również Francja.

Uważam, że piąte miejsce naszej kadry to bardzo dobry wynik. Czapek z głów nie będziemy zdejmować , ale bardzo serdecznie gratulujemy naszym kolegom wyniku. Pojechali pewnie, szybko i bez niepotrzebnych niespodzianek. Że nie na pudle? No cóż, przed nami są potęgi światowe tego sportu. Może kiedyś jeszcze wskoczymy na podium kolejnej sześciodniówki. Na razie cieszmy się z tego co mamy, bo patrząc na realia Enduro w Polsce, nasi kadrowicze osiągnęli bardzo wiele, a działacze PZM mogą ten sezon zaliczyć do udanych. Przynajmniej w Motocyklowych Rajdach Enduro.

2 komentarze:

  1. Gratulacje;) Jest lepiej

    OdpowiedzUsuń
  2. Motocyklowe Rajdy Enduro to taki sport, który wymaga bardzo dużo od ekipy od strony logistycznej i technicznej. Byłoby bardzo dobrze, gdybyśmy jadąc na zawody międzynarodowe, mieli wszystko poukładane, zaplanowane i rozdzielone do wykonania pomiędzy członków ekipy. Wtedy łatwiej o wynik, a rywale nabierają respektu widząc nasz profesjonalizm i determinację. Taka ekipa, mam nadzieję, była w Meksyku. Wystawia to dobre świadectwo Polakom i o taką właśnie reprezentację chodzi. Mam nadzieję, że utrzymamy ten standard, choć z wynikami, jak to w sporcie, może być różnie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń