Karol Kędzierski i Łukasz Kurowski w otoczeniu kibiców
Tak jak zapowiadaliśmy, na plaży miejskiej w Gdyni odbyły się wyścigi motocrossowe na specjalnie przygotowanym torze. Cała idea tego przedsięwzięcia wyszła od pana Jacka Parzycha, pasjonata sportów extremalnych i animatora kultowego gdyńskiego lokalu – Kontrast Cafe oraz, oczywiście, Mirka Kowalskiego , bez którego żadna impreza offroadowa w Gdyni obyć się nie może.Obaj panowie tak jak pomyśleli, tak zrobili. Urząd Miasta udzielił swojego błogosławieństwa i tym samym inauguracyjna edycja wyścigów motocrossowych o Puchar Prezydenta Gdyni mogła się odbyć. Szczytnym celem tej imprezy było ściągnięcie na plażę w Gdyni jak największej liczby widzów , którzy mogliby szczodrymi darami zasilić puszki kwestujących wolontariuszy 19 edycji WOŚP.
Start do biegu finałowego
Trudno mi ocenić, czy nam się powiodło ale ci, którzy wybrali się w niedzielę na plażę miejską przy Kontrast Cafe, na pewno nie żałowali swojej decyzji.
Wyścigi z założenia miały charakter pokazowy, chociaż bieg finałowy o Puchar Prezydenta Gdyni, to było całkiem ostre ściganie. Karol Kędzierski i Łukasz Kurowski dali wspaniały popis walki na torze. Zmieniali się wciąż na prowadzeniu, a kibice z zapartym tchem obserwowali ich wyczyny. Tak byłoby pewnie do końca biegu. Niestety na jednej z hopek Łukasz Kurowski pechowo zjechał się z zawodnikiem dublowanym i nie zdołał uniknąć upadku. Carlos uciekł mu wtedy na pół koła i samotny pościg Łukasza zdał się na nic. W finałowym biegu nie wystartował Maciek Zdunek, któremu w ostatnim biegu kwalifikacyjnym zdefektował motocykl.
Familia Zdunek - od lewej - Maciek, Patryk i Tadeusz
Do tego czasu Maciek wygrywał wszystko i prezentował się doskonale. Widać, że sezon 2011 może należeć do niego. Podczas tej imprezy stawiły się trzy pokolenia rodziny Zdunków. Pan Tadeusz, senior rodu, pełnił funkcję managera ekipy w skład której wchodził Maciek i jego syn Patryk. Patryk Zdunek jechał niezwykle walecznie i widać, że po kontuzji już ani śladu. Jechał oczywiście motocyklem na małych kołach i co by tu nie mówić, na ciężkim plażowym piasku taki motorek ledwo jedzie. Mimo to Patryk niezłomnie podążał do mety zajmując w biegach kwalifikacyjnych 11 i 13 pozycję. W towarzystwie dużych maszyn, to naprawdę osiągnięcie.
Asia Miller z kibicami
Doskonale pojechała także nasza eoracingowa perła – Joasia Miller, zajmując w biegu finałowym doskonałe piąte miejsce.
W konkursie Najbardziej Widowiskowych Upadków wygrał Patryk Bździkot, wyprzedzając nieznacznie Mieszka Gotkowskiego.
Patryk Bździkot odpoczywa pod motocyklem :-)
Pogoda, jak na warunki zimowe, dopisała wspaniale. Plażowy tor rozjeżdżał się błyskawicznie, ale na podorędziu mieliśmy maszynę, która w przerwach smyrała najgorsze miejsca.
Chętnych do startu było wielu, mimo zimowej pory i faktu, że większość zawodników zakończyła sezon ze dwa miesiące temu. Jednak z uwagi na pojemność toru Kowal musiał ograniczyć ilość startujących do 30 zawodników, choć może jeszcze z pięciu by się zmieściło. Startujący byli podzieleni na dwie grupy. Mirek Kowalski chciał, aby w wyścigach mogli pojechać zarówno doświadczeni licencjonowani zawodnicy z czołówki kraju, jak i tacy, którzy niedawno rozpoczęli swoją przygodę z tym sportem. Każda grupa miała dwa biegi treningowe po 10 minut i dwa biegi eliminacyjne. Na koniec, ci, którzy czuli się na siłach mogli przystąpić do biegu finałowego. Z uwagi na wymagania innych, skoordynowanych z wyścigami imprez, mieliśmy ścisły harmonogram czasowy i udało się nam zakończyć biegi bez zbędnych opóźnień. Mimo wielu upadków nikomu nic się nie stało. Wiadomo – plaża i bardzo miękko . Prezydent Gdyni, pan Wojciech Szczurek, nie zdołał przybyć na ceremonię wręczenia nagród i puchary wręczyli w zastępstwie panowie: Jacek Parzych i Mirosław Kowalski.
Józek Sawicki - IV m w biegu finałowym
Tutaj nie udała się nam jedna rzecz. Otóż monitowani harmonogramem czasowym wywołaliśmy do dekoracji pierwszych trzech zawodników według wyników tymczasowych. Koledzy odebrali puchary i otrzymali oklaski od licznie zgromadzonych kibiców. Po piętnastu minutach okazało się, że świetnie jadący Józek Sawicki zajął jednak czwarte miejsce, a na trzecim przyjechał doskonale dysponowany tego dnia Mieszko Gotkowski z Korony Elbląg.
211 Mieszko Gotkowski w drodze po III miejsce
Oczywiście Mirek Kowalski przeprosił obu zawodników za ten błąd i puchar za trzecie miejsce powędrował z rąk Józka do Mieszka Gotkowskiego. Niby drobiazg ale denerwujący i w żadnym wypadku nie powinien się nam zdarzyć. Przepraszamy raz jeszcze Józka Sawickiego i Mieszka Gotkowskiego za to zamieszanie, obiecując nie dopuścić do tego nigdy więcej.
Alan Mendelewski postanowił skorzystać z uroków plażowania :-)
Wszystkim zawodnikom dziękujemy za udział w wyścigach, a wyniki biegu finałowego wyglądają tak:
1. Karol Kędzierski
2. Łukasz Kurowski
3. Mieszko Gotkowski
4. Józef Sawicki
5. Joanna Miller
6. Karol Turek
7. Dawid Konkol
8. Mariusz Krzywiel
9. Adam Kolka
10. Rafał Kostecki
11. Mateusz Tkaczyk
12. Patryk Bździkot
13. Paweł Czerniej
14. Michał Dominiak
15. Patryk Zdunek
16. Adam Nowacki
17. Tomasz Styczyński
18. Kamil Krauze
Nie startowali w biegu finałowym lub go nie ukończyli następujący szoferzy:
1. Paweł Hlawaty
2. Jakub Jaruga
3. Alan Mendelewski
4. Krzysztof Rafalski
5. Sebastian Witkowski
6. Maciek Wójcik
7. Darek Majak
8. Robert Żochowski
9. Grzegorz Cegłowski
10. Wojtek Stypa
11. Maciej Zdunek
12. Zosia Radziwiłowicz
To z pewnością historyczna lista zawodników, bo jest nadzieja, że uda nam się wprowadzić te wyścigi do kalendarza zawodów. Chcielibyśmy, aby corocznie, o ile pogoda pozwoli, odbywały się wyścigi motocrossowe na plaży o Puchar Prezydenta Gdyni.
Na kolejną edycję postaramy się przygotować dłuższą trasę, dającą więcej szans na odpoczynek. Pewnie Mirek Kowalski przygotuje też kilka niespodzianek, ale o tym już za rok.
poniedziałek, 10 stycznia 2011
Motocrossowa Orkiestra Świątecznej Pomocy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witam. Proponuję na przyszłość pokazać też zawodników młodszych i słabszych. Nic lepiej nie motywuje jak pochwała pomimo gorszych miejsc. Przecież dzieciaki się starały ... a o nich ani słowa ... nieładnie
OdpowiedzUsuńWitam. Zgadzam się z kolegą. Może rzeczywiście powinienem napisać więcej o młodzieży. Następnym razem postaram się lepiej. W przypadku tego artykułu mam na swoje usprawiedliwienie, że startujący nie byli podzieleni na klasy wiekowe, zatem młodzież stała na z góry straconej pozycji. Z reguły, przy pisaniu relacji, wspomina się o tej czołówce, no bo przecież o wszystkich się nie da. W tym artykule wspomniałem jednak o Patryku Zdunku czy Alanie Mendelewskim ( zdjęcie). Poza tym jest pełna lista startowa. Jeżeli, w przyszłości, będziemy rozgrywać klasę młodzieżową ( dzieci), to na pewno o nich napiszę więcej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.