Michał Szuster podczas ISDE 2004 w Kielcach
Tym razem Jarek Ozdoba pisze o najlepszym polskim zawodniku Enduro i nie jest to historia z przeszłości. Wszak Michał Szuster, bo o nim będzie mowa, to bardzo młody człowiek i przed nim wciąż wiele lat startów.W sezonie 2000 na krajowych rajdach pojawił się młody zawodnik, startujący wówczas w klasie młodzik na HM 50 CRE - Michał Szuster. Już wówczas widać było, że nie jest to młodzian, który pomylił zainteresowania, ale solidny materiał na markowego zawodnika. I tak oto dekadę temu zaczęła błyszczeć gwiazda obecnie najlepszego zawodnika w polskim Enduro, który i w serialu Mistrzostw Europy stanowi uznaną markę, bez kompleksów walcząc o tytuły mistrzowskie z uznanymi zawodnikami Starego Kontynentu. Talent poparty solidną pracą, a bez tego daleko się nie zajedzie, to podstawowa rzecz gwarantująca sukcesy, zwłaszcza w rajdach Enduro. Choć w początkach swojej kariery, już na motocyklu, Michał Szuster miewał okresy burzy i naporu, co skutkowało oprócz dobrych wyników, niestety także i kontuzjami połączonymi z awariami i uszkodzeniami sprzętu. Zdarzały się naprawdę poważne afery, a ścięcie mocowań kierownicy w wyrobie tak renomowanej marki jak austriacki KTM, uznano za precedens nie znajdujący odnotowania w kronikach firmy z Mattighofen. Nie powiódł mu się także start w pierwszej swojej Sześciodniówce w Jabloncu. Z powodu kontuzji barku pozostała gorzka decyzja o wycofaniu się z rywalizacji w połowie imprezy. Jak wiadomo: co za dużo, to niezdrowo.
Na najwyższym stopniu podium podczas MP w Kielcach w roku 2005
Właśnie liczne kontuzje i pewne przyczyny natury osobistej skłoniły Michała do odpuszczenia sobie startów w sezonie 2003. Nie skusił go nawet Finał Mistrzostw Europy z bazą w Miedzianej Górze. Come back nastąpił w kolejnym sezonie. Michał Szuster wystartował w barwach nowego klubu, zmienił markę motocykla i skutecznie przypomniał się rywalom i publiczności. A zatem powrót, i to jaki! Michał Szuster wygrał klasę i generalkę Mistrzostw Polski, odnotował znakomity rezultat podczas 79 Sześciodniówki Motocyklowej walnie przyczyniając się do zdobycia przez naszych juniorów drugiego miejsca drużynowo. Pokłosiem kieleckiej ISDE było zaproszenie do startów w serialu Mistrzostw Świata w składzie teamu Paula Edmondsona. Zaliczył kolejną udaną Sześciodniówkę z bazą w Povazskiej Bystricy na Słowacji. Potem Michał zapukał do drzwi teamu Yamaha Ufo Corse, by i tam pokazać, że młody Polak dobrze wie o co chodzi w dyscyplinie zwanej Enduro. Inna sprawa, że Michał Szuster był wówczas najlepszym z Polaków podczas Six Days w nowozelandzkim Taupo. Rok 2007 to starty Husqvarną TE 250 w serialu Mistrzostw Europy. Ten sezon przyniósł tytuł mistrzowski w klasie E1 Junior przypieczętowany na imprezie z bazą w Sitkówce-Nowinach. Początek nowego sezonu przyniósł dobre wieści w postaci tytułu Mistrza Europy w halowym Enduro. Niestety, potem trafiła się kontuzja nadgarstka, która nieco storpedowała sezon 2008.
Krzeniów 2005- Szuster na trasie zawodów
Ale i tak było nienajgorzej, no i znów był dobry występ na ISDE w greckim Serres, gdzie Polacy po rocznej absencji powrócili na sześciodniówkowe szlaki. Sezon 2009 przyniósł absolutną dominację Michała Szustera zarówno na krajowym jak i europejskim podwórku. W obu czempionatach wygrał on klasę E1 i był mistrzem klasyfikacji generalnej. Takiego wyniku nie odnotowano jeszcze w kronikach polskiego Enduro. Michał zaliczył bardzo udany występ podczas portugalskiej edycji Sześciodniówki, gdzie był trzeci w klasie E1 - najwyżej z rodaków. U progu sezonu 2010, który wieńczył pierwszą dekadę udziału Michała Szustera w rajdach Enduro, niestety znów dały znać o sobie kłopoty zdrowotne, które sprawiły, że wielbiciele talentu Michała czekali na pomyślne wieści, a kilku " krakających " wieściło nawet koniec kariery... Obawy okazały się nieuzasadnione, aczkolwiek straty punktowe spowodowane absencją na pierwszych zawodach serialu ME we Francji były już nie do odrobienia, to w ostatecznym rozrachunku w Mistrzostwach Europy nie było tak najgorzej. Na krajowym podwórku Michał Szuster po raz drugi z rzędu, a po raz trzeci w karierze został zwycięzcą klasyfikacji generalnej, przy okazji wygrywając także klasę E1, zostając ponownie najlepszym w rajdach Enduro w kraju nad Wisłą. Pomimo zmiany klasy nie dał o sobie zapomnieć podczas imprezy zwanej International Six Days Enduro rozegranej w gorącym Meksyku. Ósme miejsce w silnie obsadzonej klasie E2 znów okazało się być najwyższym ze zdobytych przez Polaków. A piąta lokata zespołu narodowego w World Trophy daje powody do zadowolenia z występu naszych w Morelia. Od 2009 roku Michał staruje w barwach własnego zespołu Yamaha Self Szuster Racing Team. Jak na krajowe warunki jest to całkiem profesjonalna ekipa, a osiągane wyniki to potwierdzają. Co do planów na sezon rozpoczynający drugą dekadę przygody z rajdami Enduro, to Michał jest raczej powściągliwy w udzielaniu informacji.
Michał Szuster przed startem podczas MP w Sokółce w 2009 roku
Enigmatycznie zapowiada zmiany w swoim zespole, przejście do innego klubu i zmianę motocykla. Inna sprawa, że w sportach motorowych " okienko transferowe " trwa do końca lutego, a zatem czasu na skonkretyzowanie zamierzeń jest jeszcze sporo. W ciągu minionych dziesięciu lat Michał Szuster nie raz przekonał się, ale i udowodnił, że w rajdach trzeba być upartym, konsekwentnym i twardym. To może być sprawdzony przepis na kolejną, a może i następne dekady obecności Michała Szustera w motocyklowych rajdach Enduro. Jarosław Ozdoba
czwartek, 20 stycznia 2011
Dziesięciolecie startów Michała Szustera
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny zawodnik, Dużo kasy, zawzięcie, wyrzeczenia i są sukcesy.
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki za 2011 :)
A czy zostaną umieszczone informacje np. w lutym na temat nadchodzącego sezonu 2011 co do Klubu, motoru i przyszłości Michał bo jest to naprawdę ciekawe. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńpostaramy się zamieścić w lutym lub marcu informacje o planowanych startach czołowych zawodników Enduro i XC.
Pozdrawiam